poniedziałek, 31 stycznia 2011
środa, 26 stycznia 2011
Obudził ją sms . Napisał on . Uśmiech pojawił się na jej twarzy . Jednak znikał w chwili czytania wiadomości . ''słuchaj nie mogę tak dalej ja już cię nie kocham i nigdy nie kochałem .. '' Przecież byli idealną parą . Każdy zazdrościł im tej '' miłości '' . ... planowali przyszłość . chcieli zbudować biały dom , mieć psa i gromadkę dzieci . A on tak po prostu pisze , że jej nie kocha . ? Dziewczyna wyłączyła telefon . Zawalił jej się świat . Wszystko co było dla niej najważniejsze straciło sens .I co teraz . ? Wyszła z domu cała zapłakana . Łzy spływały jej wraz z czarnym tuszem . Szła trzęsąc się , nogi jej się uginały ale szła . Poszła w miejsce gdzie chodzili razem . Nad jezioro . Usiadła i przed jej oczami ujawiły się wszystkie wspólne chwile . Pierwszy pocałunek .. pierwsze kocham cię .. nie wytrzymała .. Wskoczyła do wody . Nie przeżyła . On w tym czasie wysłał jej sms '' prima aprilis kochanie . '' !
To będzie ktoś, kto zrobi mi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu. Ktoś, kto nie będzie pytał, bo będzie wiedział... Sprawi, że wiatr będzie miał zapach bryzy. Przejdzie ze mną na czerwonym świetle... Pojawi się nagle. Założy dwie inne skarpetki i tego nie zauważy... Powie mi w ostatniej chwili 'uważaj kałuża' i nadąży za mną do autobusu. Odpowie równo ze mną na zadane pytanie, a co najważniejsze będzie mnie kochał
wtorek, 25 stycznia 2011
`Siedziała pod salą z nosem w książce zagłębiając się w dalsze miłosne sceny. Rozmyśla jak to by cudownie było gdyby ONA stała się główną bohaterką, a jej partnerem ON. Spędzali by popołudnia razem, przy ciepłej herbatce, rozmawiając o błahych sprawach. Potem szli by na długi spacer wokół stawu. Czekali by na zachód słońca by w jego blasku on nachylał się w jej stronę, by namiętnie i z uczuciem ją pocałować. Później w Jego objęciach wracałaby do domu, a przed samymi drzwiami słyszałaby słodkie 'Dobranoc Skarbie' obdarowane nieliczoną liczbą całusów.. I wtedy zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec przerwy
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej.
Kiedyś w parku wpadłam na dziwny pomysł. Włożyłam do czerwonego balona kartkę z napisem ''Szczęście pilnie poszukiwane! Jeśli znalazłeś tę informację to oznacza, że to przeznaczenie. Zapraszam na piątą ławkę od początku szeregu dnia 20 września o godzinie 16.'' i nadmuchałam go. Zawiesiłam gdzieś na krzakach w parku. Jak wielkie było moje zdziwienie gdy o odpowiedniej porze, usiadłeś ty. Przystojny i czarujący. Jeszcze bardziej zdziwiłam się gdy zaczęliśmy nadawać na tych samych falach.
środa, 19 stycznia 2011
Rycerz na białym koniu ? - nie koniecznie, może być dresiarz na ośle, byleby mnie kochał.
sprzątałam w szafce , znalazłam tam mój stary telefon , włączyłam go , pierwsze co zrobiłam weszłam w smsy , było ich tam sporo i wszystkie od ` Skarb < 3 ` . zaczęłam je wszystkie czytać , wraz z kolejną otwieraną wiadomością na mojej twarzy widniał uśmiech. cieszyłam się ,że mogło mnie spotkać takie szczęście .
nie była mu obojętna, spotkał ją pewnego dnia w markecie. Usilnie próbowała znaleść jej ulubione żelki. gdy jej oczy dopadły wzrokiem upragnioną zdobycz, zaczęła uśmiechać się jakby była najszczęśliwsza na świecie. On był zdumiony że można cieszyć się z tak małych rzeczy. czekał na nią przed wyjściem. miał przygotowaną skrupulatnie mowę. ale gdy spojrzał w jej oczy oniemiał. po chwili otrząsnął się i wydukał. "dasz żelka" na co odpowiedziała "nie, nigdy nie dziele się żelkami". Poczuł że musi to zmienić i spojrzał na nią jeszcze raz.
czwartek, 13 stycznia 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)